Zespół
Podczas działalności w grupie należy wspomnieć wszystkie wymienione wcześniej aspekty. Chciałem zacząć od szacunku, którego nie należy nadmiernie komentować, przecież to podstawa, bez której nie zajdzie współpraca. W biznesie podobnie: jeśli nie ma respektu to długoterminowe relacje nie mają szans bytu. Podczas przygody staram się przejąć funkcję lidera, oceniać umiejętności innych osób i dobierać zadania w odniesieniu do możliwości najsłabszego. Na wyprawie może być kilku liderów, w zależności od konkretnego składu i celu eskapady, nie ma to aż tak dużego znaczenia. W biznesie znana jest rola dobrego szefa, który powinien zdawać sobie sprawę, jak ważny jest czynnik ludzki. Jego rola może być większa niż podczas wyprawy, np. w podtrzymywaniu motywacji, rozwoju swoich pracowników czy konstruktywnej oceny ich osiągnięć i porażek. Zarówno podczas wędrówki, jak i w pracy zawodowej, błędna ocena umiejętności uczestników (pracowników) może prowadzić do niepowodzenia. W trakcie rekreacji bardzo często ważne jest, żeby nasz zespół był prawdziwą drużyną grającą do jednej bramki, żebyśmy pomagali sobie nawzajem, wymieniali się doświadczeniem. Podobnie postępujemy w grupie inżynierów NVH, dzielimy się wiedzą i wymieniamy zadaniami. Moi koledzy zajmujący się akustyką śmiało mogą mnie zastępować nawet podczas zagranicznych pomiarów hałasu u moich klientów. W budowaniu efektywnych zespołów w firmach czynnik ludzki jest kluczowy. Przykładowo grupy żołnierzy, o których pisałem wcześniej, są mieszane – nie ma znaczenia wiek czy status społeczny. Jeden może być taksówkarzem, a inny CEO dużego startupu, na akcji są równi w drużynie.
Podsumowanie
Podsumowując chciałem dodać, że moja krótka analiza na pewno nie wyczerpuje tematu. Ciekawym zadaniem mogłoby być pójście o krok dalej i stworzenie macierzy sportów indywidualnych i zespołowych oraz korelacji umiejętności rozwijanych w sporcie do umiejętności potrzebnych w konkretnym biznesie. Moje przemyślenia na pewno mają odzwierciedlenie w firmowych wyjazdach działów w celu budowania relacji i podniesienia jakości współpracy poprzez aktywności fizyczne. Dwukrotnie miałem okazję wziąć w udział w takim wyjeździe. Były to ciekawe i rozbudowane gry w terenie, polegające na rozwiązywaniu problemów. Miałem też okazję uczestniczyć w wielu szkoleniach umiejętności miękkich, na przykład usprawniających komunikację. Dzięki takim kursom i warsztatom bardzo dobrze porozumiewamy się w zespołach, z którymi realizuję swoje zawodowe założenia. Umiejętności, które rozwinąłem jako inżynier bardzo przydają mi się również w trakcie eskapad ze znajomymi. To wszystko pozwala wysnuć wniosek, że można całkiem za darmo zrobić sobie porządne szkolenie a la mini MBA. Wystarczy spojrzeć na program studiów i poszukać analogii w sportowym hobby albo na odwrót.