Chciałem przypomnieć, że obecnie niemal każda działalność jest innowacyjna i ta cecha jest mocno nadużywana. Oczywiście nie kwestionuję reklamy szewca, który stara się pozyskać w ten sposób nowych klientów i robi inaczej niż jego konkurencja. Ma do tego takie samo prawo jak koncern lotniczy czy motoryzacyjny.
Dyfuzja innowacji trochę wyprzedza marketing albo jest jego początkiem. Bo jak sprzedać drogi samolot czy samochód, który jest w fazie badań i rozwoju. To proste, należy dzielić się wiedzą i w odpowiedni sposób ją komunikować, by w odpowiednim czasie trafić do konkretnych odbiorców. W 1999 G. Moore opublikował ciekawy wykres, opisujący grupy adaptatorów – odbiorców.
Grupy adaptatorów
Na początku są innowatorzy, którzy widzą nowe zastosowania technologii albo sami pytają o nie z wyprzedzeniem. Sam miałem wpływ na rozwój oprogramowania do pomiarów i analiz akustycznych topowych marek w branży, którzy to na moje zapotrzebowanie pisali dodatkowe funkcje. Na drugim końcu wykresu, są persony które przyjmują innowacje jak już nie mają wyboru, coś ala fani starej nokii versus smartphony.
Z kolei wg E.M. Roogers ( “Diffusions of innovations”, 1996. ) do atrybutów innowacji zalicza się: względną przewagę, kompatybilność, złożoność, możliwość przetestowania, obserwowalność oraz omówione grupy adaptatorów.
- Względna przewaga to określenie jak bardzo innowacja jest lepsza od poprzedniego rozwiązania.
- Kompatybilność, opisuje czy i jak bardzo innowacja zgodna jest z dotychczasowymi doświadczeniami klientów.
- Złożoność to stopień skomplikowania innowacji, jeśli jest prosta to ma większe szanse na przyjęcie się.
- Możliwość przetestowania – musimy się liczyć z tym że jeżeli produkt jest mało seryjny i bardzo drogi to nie będzie opcji na przetestowanie (samolot).
- Obserwowalność oznacza czy możemy sprawdzić jak innowacja sprawdza się w zastosowaniu.
Pamiętacie jak Elon Musk wprowadzał pierwszą Teslę? Było bardzo dużo informacji na wczesnym etapie i bardzo ciekawy content marketingowy. Według mnie bardzo fajnie prowadzili komunikację. Nie ukrywam, że mieli bardzo trudną misję, budowy zaufania do marki od zera w krótkim czasie.
Osobiście trochę mi szkoda, że w samochodach z niższej półki tak powoli przybywa innowacji jeśli spojrzeć na czas od jakiego są rozwijane. Podobno twierdzą, że
w samochodach wiele już zostało wymyślone i jest ciasno jeśli chodzi o nowości. Według mnie nie znaczy to, że nie można dalej myśleć o tym jak rozwijać i ulepszać samochody.
Jeśli jesteś zainteresowany albo zainteresowana tym jak Airbus wprowadzał na rynek Airbusa A380 to mogę Ci przesłać materiały, na których bazowałem przy tym wpisie.
Źródło: „Zastosowanie teorii dyfuzji innowacji na przykładzie wprowadzenia na rynek Airbusa A380”. M Muras, W Zabłocki.